sobota, 2 sierpnia 2014

Szydełkowa sukienka

Dzisiaj chciałabym pokazać coś, co stworzyłam przez przypadek. Miała być tunika, ot, taka na bokserkę. Wyszła sukienka. Myślałam, że nie wystarczy mi cierpliwości, ale "Gra o tron" mi pomogła :) Oglądałam oglądałam i szydełkowałam, szydełkowałam. No i wyszła sukienka :) Miała swoją premierę na imprezie "branżowej" u męża. Jestem z siebie autentycznie dumna. Sukienka wyszła BOSKA. Oczywiście zdjęcia nie oddają urody :)
bawełna egipska - 2,5 motka (ok. 1200 m)
szydełko - 1,3
3 sezony "Gry o tron" :)
projekt własny






sobota, 29 marca 2014

Stworzyłam potworka :)

Ostatni tydzień walczyłam z Aeolian. Miała być duża, a wyszła...... gigantyczna. Szer. 280 cm, dł. 140 cm. Przerobiłam 1 km Moher Specjal :) (poszły całe 2 motki po 500 m) Właśnie się blokuje na materacu w sypialni. Nie miałam pomysłu jak to zrobić, złożyłam więc na pół i tak przymocowałam. Nie wiem jaki będzie efekt.....




niedziela, 16 marca 2014

po długim czasie milczenia.... Gail i Butterfly Effect

no i wróciłam. Praca, podyplomówka, rodzina .... i na pisanie czasu już brak.

Przez ten rok nic w zasadzie nie powstało. Najzwyczajniej w świecie nie było jak. Godziny spędzane w pracy przed komputerem wykańczały mi oczy. Nie było nawet mowy o dzierganiu wieczorami. Weekendy praktycznie cały czas na uczelni. Ale wracam :)













poniedziałek, 14 stycznia 2013

:)

Dawno nic nie pisałam, ale to z kompletnego braku czasu. Oczywiście "działam" - trochę w innej "materii", ale dalej hand made. Ostatnio na tapetę wzięłam masę solną. Naoglądałam się aniołków u niektórych z Was i postanowiłam sama spróbować. I tak wyprodukowałam ok. 30 ptaszków na choinkę i 4 aniołkopodobne stworki :) Zdjęcia wkrótce :)
W końcu wszyłam podszewkę do szydełkowej spódniczki (zrobionej rok temu :)  ). Bosko bosko i jeszcze raz bosko! I ogłoszenie - KUPIĘ KAŻDĄ ILOŚĆ CZARNEJ SONATY Z ANILUXU :) Zdjęcia również wkrótce. :) (wieczorem ?)
Pozdrawiam zaglądających :) :) :)


czwartek, 22 listopada 2012

Czapki na szydełku

Nie lubię robić czapek. Sobie tak, ale innym - horror. A to za cienka, a to za wysoka .... no ale obiecałam mamie, więc zrobiłam. Włóczka - jakaś mieszanka wełny w kolorze czekolady - cudowny :) Nie miałam pomysłu, więc zrobiłam szydełkowo-drutową (identyczną zrobiłam sobie, tyle że nie ma od środka wkładu na drutach). Czapka jest mega ciepła.

Szara - jest cienka. Ja nie lubie grubych czap, ot taka tylko by trochę głowę przykryła.
A teraz myszka/zwierz dla Lenki.


Czapkę podszyję jeszcze polarkiem, ale to po weekendzie. Na sobotę i niedzielę jadę na uczelnie. Do zawodu historyka dorzucę nauczanie elementarne. Zaczęłam podyplomówkę. Już nie mogę się doczekać :) :) :)

Czapka na szydełku to prosta sprawa. Nie trzeba szukać przepisu. Wystarczy wybrać wzór szydełkowy, wyliczyć oczka łańcuszka na obwód, i robić do góry na około. Gdy czapka jest już wystarczająco głęboka, igłą z nitką marszczymy górę i zszywamy... i mamy czapkę. Czas wykonania 1 wieczór :) Nie lubię czapek "modelowanych", takich idealnie dopasowanych. Może dlatego, że moja głowa jest z tyłu lekko płaska :) :) :) a taka czapka to podkreśla :)

wtorek, 20 listopada 2012

Chusta z resztek Kotka

Od 3 tygodni prawie nie widuje się z mężem - 2 tyg. poligonu, tydzień ćwiczeń.... no ale służba nie drużba. No więc co robić w jesienne wieczory?  - dziergać, dziergać, dziergać. Moja mała była chora (w sumie dalej jest) więc nie chodziła do przedszkola, siedziałyśmy w domu we dwie. O wyprawie po włóczkę nie było mowy. Postanowiłam pozbyć się resztek włóczek. Wzór i kolorystyka siedziały mi w głowie już dawno. Miałam mnóstwo resztek wszystkich szarych odcieni Kotka. Wzór prościutki. Robiła w sumie 3 wieczory (do późna, bo skoro w sypialni nie ma się do kogo przytulić....:) ) Dzisiaj zrobiłyśmy sesję :) Oto wyniki :)









Chusta jest duża... naprawdę - 2m/1m :) I w tym jej czar. Można tak się zamotać, omotać, że ludzia pod nią prawie nie widać :) Wzór jest bardzo niciożerny - chusta waży pół kilograma :) Wczoraj stwierdziłam, że nie mam do niej czapki, zabrałam się za robotę i już praktycznie jestem na finiszu.

Może rok temu, na amerykańskim ebuy zobaczyłam czapki zwierzaki (m.in sowy) - teraz już powszechnie znany wzór. Postanowiłam zrobić taką małej - myszkę (takie było życzenie). Już praktycznie skończona, nosa i wąsów tylko brak. Zdjęcia wkrótce.

A, i mam małą gratkę :) Nie wiem, czy znacie te albumy w Picassa, jeśli nie to proszę :) https://plus.google.com/photos/108787527566750888768/albums?banner=pwa&gpsrc=pwrd1 bardzo dużo różności.