czwartek, 22 listopada 2012

Czapki na szydełku

Nie lubię robić czapek. Sobie tak, ale innym - horror. A to za cienka, a to za wysoka .... no ale obiecałam mamie, więc zrobiłam. Włóczka - jakaś mieszanka wełny w kolorze czekolady - cudowny :) Nie miałam pomysłu, więc zrobiłam szydełkowo-drutową (identyczną zrobiłam sobie, tyle że nie ma od środka wkładu na drutach). Czapka jest mega ciepła.

Szara - jest cienka. Ja nie lubie grubych czap, ot taka tylko by trochę głowę przykryła.
A teraz myszka/zwierz dla Lenki.


Czapkę podszyję jeszcze polarkiem, ale to po weekendzie. Na sobotę i niedzielę jadę na uczelnie. Do zawodu historyka dorzucę nauczanie elementarne. Zaczęłam podyplomówkę. Już nie mogę się doczekać :) :) :)

Czapka na szydełku to prosta sprawa. Nie trzeba szukać przepisu. Wystarczy wybrać wzór szydełkowy, wyliczyć oczka łańcuszka na obwód, i robić do góry na około. Gdy czapka jest już wystarczająco głęboka, igłą z nitką marszczymy górę i zszywamy... i mamy czapkę. Czas wykonania 1 wieczór :) Nie lubię czapek "modelowanych", takich idealnie dopasowanych. Może dlatego, że moja głowa jest z tyłu lekko płaska :) :) :) a taka czapka to podkreśla :)

wtorek, 20 listopada 2012

Chusta z resztek Kotka

Od 3 tygodni prawie nie widuje się z mężem - 2 tyg. poligonu, tydzień ćwiczeń.... no ale służba nie drużba. No więc co robić w jesienne wieczory?  - dziergać, dziergać, dziergać. Moja mała była chora (w sumie dalej jest) więc nie chodziła do przedszkola, siedziałyśmy w domu we dwie. O wyprawie po włóczkę nie było mowy. Postanowiłam pozbyć się resztek włóczek. Wzór i kolorystyka siedziały mi w głowie już dawno. Miałam mnóstwo resztek wszystkich szarych odcieni Kotka. Wzór prościutki. Robiła w sumie 3 wieczory (do późna, bo skoro w sypialni nie ma się do kogo przytulić....:) ) Dzisiaj zrobiłyśmy sesję :) Oto wyniki :)









Chusta jest duża... naprawdę - 2m/1m :) I w tym jej czar. Można tak się zamotać, omotać, że ludzia pod nią prawie nie widać :) Wzór jest bardzo niciożerny - chusta waży pół kilograma :) Wczoraj stwierdziłam, że nie mam do niej czapki, zabrałam się za robotę i już praktycznie jestem na finiszu.

Może rok temu, na amerykańskim ebuy zobaczyłam czapki zwierzaki (m.in sowy) - teraz już powszechnie znany wzór. Postanowiłam zrobić taką małej - myszkę (takie było życzenie). Już praktycznie skończona, nosa i wąsów tylko brak. Zdjęcia wkrótce.

A, i mam małą gratkę :) Nie wiem, czy znacie te albumy w Picassa, jeśli nie to proszę :) https://plus.google.com/photos/108787527566750888768/albums?banner=pwa&gpsrc=pwrd1 bardzo dużo różności.

wtorek, 6 listopada 2012

dostałam wyróżnienie :) HURAAAA! :)

dostałam wyróżnienie od Beaty z http://aniolicalareszta.blogspot.com Czuje się zobligowana do zrobienia pożądnych zdjęć szala :)


cyt.
"Zasady wyróżnienia są następujące: „Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

A więc odpowiadam na pytania:

1. Wiosna czy jesień? - jesień
 2. Schody czy winda? - schody
 3. Jabłko czy gruszka? - jabłko
 4. Książka czy film? - książka
 5. Pomidorowa czy ogórkowa? - ogórkowa
 6. Druty czy szydełko? O Boże...... nie wiem.... szydełko chyba :)
 7. Muzyka poważna czy disco? - poważna
 8. Las czy plaża? - las
 9. Wąż czy chomik? - chomik
 10. Kawa czy herbata? - kawa
 11. Hotel czy namiot? - hotel
Moje nominacje już wkrótce :)

poniedziałek, 5 listopada 2012

piątek, 2 listopada 2012

Spódnica na szydełku i ....

W końcu zrobiłam zdjęcia spódnicy, którą robiłam ponad pół roku temu. Jeszcze nie ma podszewki, ale wszystko jest na dobrej drodze ;) Spódnicę dziergałam ze "świętej pamięci" Sonaty Aniluxu. W trakcie dziergania zabrakło mi nici. Nawet na Allegro nie mogłam znaleźć. Pomogła mi teściowa, która znalazła 1 motek w swoim mieście. W sumie kupiłam dobrą ilość, ale po przyjściu do domu okazało się, że część motków ma inny odcień (jest jakby szarawy). W skplepie w sztucznym świetle nie było widac różnicy. Kiecka wyszła bosko. Biodrówka, idealna do czarnych kozaków na obcasie ;)Jeśli ktoś chce wzór na spódniczkę, podpowiem gdzie szukać ;)
A teraz lepsze zdjęcia liściastego szala.

wtorek, 30 października 2012

Liściasty szal nr 2 ukończony

No i wreszcie udziergałam. Wyszedł oczywiście cudownie. Miękki, lejący się. Jak dla mnie to idealny do jakiejś sukienki koktajlowej. Fotka z telefonu, bo aparat został pozbawiony przez mojego męża akumulatorków (?)
Jak odzyskam baterie, zrobię ładniejsze. Chyba wystawię go na allegro. Ale czy skórka warta wyprawki? A teraz coś o marzeniach. Po nocach śni mi się Haruni. Kiedyś na jakimś forum przeczytałam tekst "...Nie ma chyba dziergających, które nie znały by chusty Haruni..." Jednak byłam JA! Zaczęłam grzebać w google... i zakochałam się. Boska, cudowna. Znalazłam w końcu schemat i opis po polsku. Bardzo dokładny. I zabieram się za nią. Narazie na zwykłej taniej włóczce moherowej, na próbę. Wstawiam link do bloga, na którym znalazłam opis cudnej Haruni http://maknetawzory.blogspot.com/2010/05/chusta-haruni.html

czwartek, 18 października 2012

Szydełkowy szal na bis :)

Brązowy liściasty szal okazał się strzałem w dziesiątkę. :) Wiec na fali.... zaczęłam 2 - tym razem czarny. Mam już praktycznie pół. Będzie przeznaczony na sprzedaż. Tak jak wełniana chusta post niżej. W między czasie zrobiłam lalkę ze wzoru Stokrotki. Bardzo polecam ten blog (jest na liście obserwowanych). Normalnie kopara mi opadła. Dziewczyna doszła do perfekcji w tworzeniu zabawek szydełkiem. Oglądałam jej pierwsze prace na blogu i te najnowsze - rozwój na najwyższym poziomie. :) Polecam! :) A wracając do lalki - praktycznie jest skończona - tylko butków brak. Dostanie ją pewna 3 - latka :) Zdjęcie już wkrótce :) Wkrótce nastało:

poniedziałek, 8 października 2012

Szydełkowa wełniana chusta

Koloru nie udało mi się ująć na zdjęciach. To taki wyprany granat, popielaty z poświatą fioletu (bardzo delikatną)Jaśniejszy niż na zdjeciach. Cudowny! Włóczka to wełna. Nie wiem jaka, bo ze starych zapasów babci (jakość świetna, nie gryząca, miękka). Wielkość 173/73. Zdjęcia słabe, ale jak zwykle ;)

czwartek, 4 października 2012

Szydełkowy szal ukończony :)

Poszły 350g Malwy + 50 g na czapkę. Wzór na czapkę znalazłam na blogu http://www.gotuj-z-evi.pl/czapki-na-drutach-i-szydelku/ z tym, że spuszczać oczka zaczęłam dopiero po 15 cm wzoru, bo w innym wypadku czapka byłaby za płytka. Sympatyczny wzór :) Długość szala 170cm. Oto wyniki pracy :)
Zapraszam do komentowania :)

poniedziałek, 24 września 2012

myszka na szydełku i liściasty szal....

Moja córka pewnego dnia ujrzała zdjęcie szydełkowej myszki. Chyba było to na Srebrnej Agrafce (mała lubi siedzieć na kolanach gdy ja oglądam wzory, wzorki. Obiecałam zrobić, no i zrobiłam :) Zajęło mi to pół dnia. Robiłam bez wzoru, odgapiając ze zdjęcia. Dziś  Lenka pomaszerowała z nią do przedszkola :)
Stworek zrobiony jest z Sonatki i resztek jakiejś innej bawełny. Nie będzie się kosmacił i łatwo będzie go uprać.
Zrezygnowałam z robienia kamizelki dla mamy. Marudziła, że chce cienką, że ażurową.... a ja miałam zupełnie inny projekt w głowie. Robię więc szal. Wzór jest piękny... taki liściasty. Podoba się nawet dla mojego męża ;) Włóczka Malwa Aniluxu w kolorze gorzkiej czekolady. Szydełko 2,1.



środa, 12 września 2012

nie pisze, ale dziergam :)

Jak w tytule :) Już nie wiem za co się złapać. 2 tygodnie temu dostałam zamówienie na bolerko-ponczo-kamizelkę (bo nie wiem jak to nazwać - przyjmijmy, że narzutka). A więc rzeczona narzutka była tworem fabrycznym wykonanym z grubych akrylowych nici (kolor ciemny brąz). Pani chciała identyczna, ale cieńszą. Dostałam włóczkę. No i zaczęły się problemy. Włóczka była pochodzenia chyba jeszcze NRD-owskiego, ale piękna. Kolor mlecznej czekolady, bukle (jak to się pisze??). Wyszło fajnie, ale z małym aleee. Nici, które były wprost cudowne po praniu już wyrobione(no bo włóczka leciwa i zakurzona) poprostu się "zeszmaciły". Narzutka deczko się rozciągnęła (dzięki Bogu wcześniej przeszyłam brzegi maszyną ściegiem zygzakowym, bo wyciągnęła by się do kolan). Dziwne niciii. Wyszło w miarę ok, jednak ja nie byłam zadowolona (Pani tak). Nie zrobiłam zdjęcia :(, ale mam fotkę w trakcie pracy, więc pokazuje ten twór).

Kartka jest formatu A4. Narzutkę zrobiłam na okrągłych drutach (50 cm hahaha), ostatni rząd to 800 oczek :) Pomysł fajny, ale proponuje dawać grubsze nici :) Moze ktoś się pokusi... :)

A teraz mój przedszkolak w rubby :) Zdjęcie zrobione przed pierwszym wyjściem do przedszkola. Tak jak pisałam, modelka buntuje się przed pozowaniem :)

Robię jednocześnie parę rzeczy. Chustę (narazie stop, bo nici zabrakło), oraz jeszcze letnią ażurową bluzeczkę. Chusta - Rozetti, bluzeczka - Sonatka.



Dla zainteresowanych podaje schemat wzoru z bluzki i chusty. Ten bluzeczkowy pochodzi z ksiązki 1000 splotów.. pewnie dla każdej z Was znanej, chusta (prościutka) z gazetki.


A i zaczęłam jeszcze kamizelkę dla mamy. Ot, taka prosta na 3 guziki, wzór warkoczowy... ale tam jeszcze nie ma czego pokazywać. Zapraszam do komentowania :)

piątek, 10 sierpnia 2012

Wiosenno-letnie robótki

 Dzisiaj trochę zaległych "dzieł". Po pierwsze - nauczyłam się robić sweterki od góry (HURRRAAAA!). No może nie są idealne, ale są bez zszywania :) :) :) Koniecznie chciałam zrobić Rubby Pani Ewy. Gdybym robiła zgodnie z wzorem, proporcje zostały by zachowane, ale potrzebowałam małego Rubby (bardzo małego) :) Przeliczyłam wzór, jednak szerokość torsu wyszła nieco za duża. No, może gdyby moja modelka zechciała zmierzyć sweterek w trakcie roboty.... nie ma takiej opcji! Dzisiaj zgodziła się na zdjęcie :), ale tylko w jednej tunice (też Rubby, ale nieco zmodyfikowany). 




Powstał również sweterek z Kotka  :)


A teraz coś szydełkiem. Udało mi się kupić beżową Wirginię. Projekt własnego autorstwa :) czyli robione "na oko". Powstało takie coś: